|
W tym numerze omówię grę ToonCar.
ToonCar
już samym tytułem opowiada o czym jest. Kreskówkowe samochodziki mogłyby wydawać
się grą dla dzieci, jednak nie jest tak do końca. Oczywistym jest to, że dzieci
znajdą w tej grze dużo radości. Starsi jednak gracze nie powinni obchodzić jej
wielkim łukiem. Mimo iż pierwsze wrażenie podpowiada: "ja przecież nie jestem
dzieckiem", to po trudach związanych z kolejna bitwa na wirtualnym froncie
Frontline Attacka taka odskocznia jest całkiem fajna sprawą. ToonCar jest grą niesamowicie prostą. Jak się domyśliliście trzeba wygrywać kolejne wyścigi. Nie
jest jednak tak do końca. Na początku mamy do wyboru tylko kilka tras i 3
samochody. Aby odblokować więcej trzeba wygrać mistrzostwa, żeby jednak wygrać
mistrzostwa trzeba najpierw uzyskać licencję. Uzyskanie licencji jest bardzo
śmieszną czynnością. Należy
jechać i zbijać słupki,
mieszcząc się w określonym czasie. Niektóre z pachołków mogą jednak wsiąść nogi
za pas i starać się uciec - banan na twarzy murowany. 3 licencje do zdobycie i
tyleż samo mistrzostw pozwala dość długo cieszyć się grą. Oprócz wspomnianych
wyżej trybów rozgrywki możemy jeszcze przejść trening, zagrać w pojedynczy
wyścig, lub w multiplayera. Niesamowicie grywalny jest tu stary sposób
podzielenia ekranu na dwie części, a co za tym idzie grą w dwójkę na jednym
komputerze. Autorzy wprowadzili do gry standardowe bonusy - tzn. na trasie
znajdujemy skrzynki w których umieszczone są przeróżne gadżety. Począwszy od
dwóch rodzajów przyspieszenia, poprzez rakiety, miny, burze zastawiane na
przeciwnika, na naprawie
kończąc. Tak! Na naprawie, ponieważ samochodziki po kilku zderzeniach gną się,
zaczynają dymić, co sprawia, że wolniej jeżdżą. Nasz wyścig ciągle komentuje
"Pan Gaduła", jednak jego teksty po kilku wyścigach zaczynają się nudzić. Tak
samo jest z muzyką, na początku pasuje i jest śmieszna, niestety po kilku
wyścigach zaczyna denerwować. Grafika gry jest dość prosta, utrzymana w ciekawym
rysunkowym stylu. Wszystko w świecie Tooncar jest niewymiarowe. Autka rozciągają
się podczas skoków, a gdy zostaną trafione rakietą, podskakują i obracają się w
powietrzu kompletnie dezorientując gracza. Jak już wspomniałem na wstępie, gra
ta jest śmieszna, prościutka i dająca dość dużą dawkę grywalności. Doskonały
przerywnik miedzy "ciężkimi" RTSami. A do tego dosłownie za grosze !
Rosic
|
|